Argentyna, Chile

 W Argentynie byłem w lutym 2014r.

Plaza de Mayo - główny plac w centrum Buenos Aires. Na zdjęciu Casa Rosada czyli "Różowy Dom". Budynek jest siedzibą prezydenta Argentyny. Z jego balkonu przemawiała Evita Peron.

Na zdjęciu fasada katedry w Buenos Aires w której mszę odprawiał papież Franciszek. 

Poniżej pamiątkowe zdjęcie na ulicy 9 lipca ( Dzień Niepodległości Argentyny).Cafe Tortoni do ,której wstąpiłem na kawęSławna kawiarnia została otwarta w 1858r. Właścicielem był Francuz. Nazwa pochodzi od kawiarni w Paryżu w ,której gromadziła się paryska elita. 

 
Domy w dzielnicy La Boca. Pierwsze domy powstały u w 1536r.
 Stadion  klubu Boca Juniors w którym grał Maradona. Klub został założony w 1905r. przez włoskich emigrantów.

Z Buenos Aires poleciałem samolotem na południe do El Calafete. Region w którym leży El Calafete nazywa się Patagonia.  Na lotnisku kurs wynosił ponad 8 peso za 1 USD.  W biurach podróży 10 peso za USD. W Buenos Aires można było kupić hamburgera za 25 peso ( z jajkiem sadzonym w środku).

El Calafete jest miejscem wypadowym do dwóch parków narodowych: Perito Moreno(lodowiec) oraz do El Chalten(szczyt Fitz Roy).

 Lodowiec Perito Moreno. Wycieczka nie była droga sam przejazd chyba około 200 peso w dwie strony. Bilet wstępu 120 peso. Droższy był przejazd do El Chalten(kilkadziesiąt dolarów w dwie strony).

El Chalten to małe miasteczko nad którym góruje szczyt Fitz Roy widoczny na zdjęciu. Można tu zrobić zakupy przed trekkingiem. 

 
Trekking zaczyna się w El Chalten. Ja poszedłem czerwoną drogą a wróciłem kropkowaną. Góry to Andy. Po drodze są campingi(zaznaczone na mapce). Nie ma żadnych pryszniców. Ceny w krajach nie rozwiniętych za hostel czy za camping nie są wygórowane. 

                                                                                       Chile                                                           
Następnego dnia pojechałem do Chile do Puerto Natales. W pobliżu jest park Torres del Paine. Tak naprawdę w miasteczku nie ma wiele do zwiedzania.  
 
Bilet wstępu 18 000$ (trekking w kształcie litery "W"). Po drodze są campingi.                      

Moje zdjęcie pod szczytami w Parku Torres del Paine. Podejście jest  dosyć ostre ale dla każdego.

Po powrocie do Punta Natales pojechałem do Punta Arenas i do Ushuaia ( aktualne ceny biletów na stronie przewoźnika Bus Sur). Zdjęcie zrobione na przeprawie promowej na drodze do  Ushuaia w Argentynie.

Po całym dniu jazdy dojechałem do Ushuaia ,która jest pięknie położona. Z jednej strony są góry z drugiej  zatoka.Spędziłem tam kilka dni w oczekiwaniu na rejs na Antarktydę.

Po zwiedzeniu parków w Argentynie i Chile oraz po rejsie na Antarktydę wróciłem samolotem do Buenos Aires z lądowaniem w Rio Gallegos. Miałem prawie cały dzień na zwiedzenie tego miasta.
 
Pozdrawiam !!!