Polinezja Francuska - Wyspy Towarzystwa

Do Polinezji Francuskie przyleciałem z Londynu przez Los Angeles. Spędziłem tam prawie cały miesiąc we wrześniu 2010r. Udało mi się kupić(przypadkowo) bilet Air France za jedyne 4300 zł z Londynu  w dwie strony. Spałem na płatnych campingach. O kosztach w  menu "Koszty wszystkie kraje".

Do centrum Papeete kursuje autobus. Cena biletu w 2013r. wynosiła 200 franków. W centrum Papeete jest bank gdzie można wymienić pieniądze po stałym kursie 119 franków za 1 euro. 

Na Bora Bora przyleciałem samolotem linii Air Tahiti. Miałem płynąć statkiem ale nie było wolnych miejsc. Statek zabiera tylko 8 pasażerów. Na lotnisku przywitał nas zespół grający lokalną muzykę. 

Camping znajduje się w Anau. Z Vaitape pływa darmowy prom na lotnisko. Lotnisko leży na takiej samej wyspie jak pozostałe na ,której znajdują się hotele.  Dookoła Bora Bora jest 30 km. Jeden bilet na autobus ,który nie jeździ dookoła wyspy to 500 Franków CFP ( 1E = 119Franków). 

Zdjęcie zrobione z "lotniska".Laguna atolu oświetlona słońcem.Najwyższy szczyt Bora Bora Mt. Otemanu. Camping jest przy głównej drodze ( pod szczytami). 

Punkt widokowy ( podejście z campingu).

Na Moorea popłynąłem z przystani w Papeete. Więcej o cenach na stronie przewoźnika http://www.aremiti.net/ Prom przypływa do miejscowość Vaiare. Z przystani kursuje autobus do Haapiti tam znajduje się camping Nelson. 

Plaża na campingu.Moje zdjęcie w  Uturoa na Raiatea. Nie ma transportu dookoła wyspy. Ja poszedłem pieszo i złapałem okazję.  Po drodze jest punkt widokowy na lagunę. Kolejna wyspa zwiedzona (okrążona). Zdjęć mam tylko kilka. Atol jak każdy inny. Camping jest blisko lotniska. Nocleg we własnym namiocie w 2010 r. kosztował 1000 CFP.

Zachód słońca na Raiatea.

Huahine nie jest dużą wyspą. Camping Vaana jest w Maeva. Z lotniska droga prowadzi nad jeziorem lub pod nim. Nie ma transportu publicznego. Zostaje taxi lub spacerek. Ja okrążyłem połowę wyspy piechotą słuchając ulubionej muzyki.  Wyspa nie jest aż tak egzotyczna i znana jak Bora Bora. Zamieszkują ją kilka tysięcy mieszkańców. 

Camping Vaana nad samym oceanem(Vaan to właściciel). Miejsce przepiękne. Kilkadziesiąt metrów za mną ocean rozbija się o rafę zewnętrzną (naturalny brzeg - skały pod wodą).  Nie ma kuchenki gazowej ale to nie przeszkadza. Niedaleko jest sklep spożywczy. 
Można się kąpać tylko są duże fale, które powstają w wyniku uderzenia oceanu o rafę zewnętrzną(tam gdzie kończy się niebieska woda).
Podczas tych wakacji udało mi się zobaczyć jeden z najładniejszych regionów Polinezji Francuskiej. 
Więcej o kosztach "Koszty wszystkie kraje" w menu.
 
Pozdrawiam !!!