Nepal

 
Do Nepalu poleciałem Liniami Finnair z przesiadką w Helsinkach w 2007r. Pierwszymi mieszkańcami Nepalu były plemiona indyjskie i tybetańskie. W III w p.n.e kraj został podbity przez Aśokę z indyjskiej dynastii Maurjów. Jak widać historia tego państwa sięga starożytności . Dla mnie podczas tego wyjazdu najważniejszy był trekking do bazy pod Everestem. 
Dzielnica Thamel w Katmandu. Można tam kupić bilety na samolot do Lukli gdzie zaczyna się trekking. Ja wybrałem linie Yeti za ponad 200 USD w obie strony.
Pamiątkowe zdjęcie w  Lukli. Na półce skalnej jest pas startowy. Okoliczne szczyty przekraczają 4000 m n.p.m.
DSCN0072
Mapatrekkingu. Ja poszedłem trochę inną trasą ponieważ w remoncie był most w Tengboche. Wyszedłem z Namche Bazar do Phortse Thanga. Następnie do Phortse( ostre podejście 1 h) i dalej 3 h we  do Pangboche. 
EBCmap
 
DSCN0071
Pierwszego dnia idzię się po płaskim terenie przez wioski Szerpów. Następnego dnia wchodzi się do Parku Everestu i idzie się do Namche Bazar. Po drodze była brama powitalna Maoistów(komunistów). Na szczęście nikt nie pobierał żadnych opłat.  W tym czasie w Nepalu rządził król.
 
Namche Bazar 3440 m. n.p.m . Zrobiłem jeden dzień przerwy. Jak widać "miasto się rozwija" Ja spałem w hoteliku "Tybet".
 

Zaraz za Namche jest pierwszy punkt widokowy na  Everest i południową ścianę Lhotse( na niej zginął Jerzy Kukuczka).

Wioska Phortse.

A to już Pangboche. Leży w dużej dolinie. Zrobiłem tam kolejny dzień aklimatyzacji. Wspaniały widok ze schroniska na 3 km ścianę Lhotse. Siedząc godzinę na słońcu poparzyłem dość mocno twarz.

Widok na Lhotse.

Dalej było Lobuche i ostatnie schronisko w Gorakshep.  

Na zdjęciu Mount Everest. Zdjęcie zrobione z Kala Patar. Jak chcecie lecieć na treekking to najwcześniej na koniec września. Na początku tego miesiąca trwa jeszcze pora deszczowa a deszcz pada z chmur.

 

Następnego dnia wróciłem do Lobuche i  poszedłem w kierunku przełęczy Cho La Pass. Pod przełęczą jest schronisko Dzongla. 

Z tyłu widoczny lodowiec po którym trzeba przejść kilkaset metrów.

Na lodowcu były tylko nasze ślady.
Na końcu drogi jest jeziorko za którym jest przełęcz i dalsza droga. Jak je przejdziemy pomyślałem. Po prostu trzeba wskoczyć na skały z boku jeziorka i przejść bokiem. Jak bym był sam to nie wiem co bym zrobił. 

A to już zdjęcie na przełęczy Cho La. Z przełęczy schodzi się luźnymi kamieniami. Widoczna jest ścieżka.  Żeby dojść do następnego schroniska musimy zejść w dół przeskoczyć dwa zielone grzbiety widoczne na zdjęciu i zejść przy potoku do Nyimagawa. 

Tutaj się pogubiłem nie było znaków do Gokyo gdzie jest ośmiotysięcznik. Poszedłem wzdłuż potoku do innej wsi. Tam spędziłem nocleg i próbowałem wrócić do Nyimagawa. 

Powoli już miałem dosyć chodzenia po górach. Odpuściłem sobie Gokyo i poszedłem w drogę powrotną do Namche Bazar. Po drodze wszystko było pozamykane. Znalazłem chatke z kamienia. Musiałem w niej zostać na noc.

201

 

 

 

 

 

 

 

Z tyłu widać niższe partie zielonych Himalajów.

W sumie byłem 13 dni na  trekkingu. Ceny nie były wysokie: 1 USD  kosztował 63 rupie w 2007r.  Stek wołowy z frytkami około 400 rupii na samej górze w Lobuche. Ryż z warzywami był tańszy. Noclegi w schroniskach były tanie 200 - 300 rupii. Przelot do Lukli 200 USD.  Ceny w Katmandu były niskie za 1,5 USD można było zjeść naleśniki z mięsem i wypić piwo. Zobacz w menu "Koszty wszystkie kraje".

Pozdrawiam !!!